poniedziałek, 29 marca 2010

Zakopane i Podlesice

Kolejny obóz w Zakopanem za nami. Tym razem już w troszkę większym gronie i troszkę dłuższy pobyt. Razem z Tadziem Rutkowskim i Bigosem mieszkaliśmy jak zwykle w WOSzK na Groniku, a Stefano i Rino ( tylko kilka dni ) zamieszkali u Kowalskich.
Kiedy w lutym wyjeżdżaliśmy śniegu było niewiele i miałem cichą nadzieję, że być może uda się pobiegać na mapie… bardzo się myliłem, gdyż śniegu było całkiem sporo, a w połowie obozu dopadało z 50cm świeżego.
Generalnie zgrupowanie przebiegało bez większych problemów, choć każdy z nas z różnych przyczyn miał małe potknięcia w treningu. Jak dla mnie to były jednodniowe problemy z żołądkiem – ostatnio wokół mnie kręciło się sporo ludzi z grypą żołądkową i pewnie dlatego coś i mnie zaczęło „gonić" :) 
Co do samego treningu to wyglądało to podobnie do zgrupowania lutowego, czyli sporo kilometrów, siłowni, i podbiegów, przeplatanych od czasu do czasu „łomotem” na asfalcie.
Podsumowując to musze powiedzieć, że czuję się dobrze tylko co z mapą……????

Po drodze z Zakopanego wstąpiliśmy do Podlesic, gdzie udało się wreszcie zrobić 2 dobre treningi na mapie. W sobotnie popołudnie pobiegaliśmy midelek na którym niezbyt dobrze mi się biegało, a w niedzielę biegaliśmy 8,4km w Złotym Potoku. Chciałem zaliczyć bezbłędny bieg na dość wysokiej prędkości. Biegałem niespełna 46min, nie zrobiłem większych błędów, a średnie tętno 146 trochę mnie zaskoczyło - myślałem, że ciut więcej z siebie dałem w tym biegu.
mapa z niedzieli:

Brak komentarzy: