wtorek, 30 marca 2010

"Ruszyła maszyna po szynach ospale..."

... tak mniej więcej mogę określić start tegorocznego sezonu w moim wykonaniu. Mowa oczywiście o Spring Cupie. Niestety przez kłopoty techniczne nie dotarliśmy na start sztafet nocnych i pierwszym moim biegiem w tym sezonie był klasyk. To co chciałem zrealizować w piątek wieczór (czyli bezbłędny bieg z taką prędkością, która mi na to pozwoli ), postanowiłem zrobić w sobotę. Bardziej skupiłem się na tym aby uniknąć błędów, niż na pilnowaniu tempa biegu. Muszę powiedzieć, że z efektu jestem umiarkowanie zadowolony. O ile udało mi się uniknąć jakiegoś większego błędu, o tyle strata do zwycięzców była jednak trochę zbyt duża.












Bieg sztafetowy to już trochę inna bajka. Tym razem biegałem w drugiej sztafecie Orionu z którą zajęliśmy wysokie 13 miejsce ( 1 sztafeta na 2 pozycji ). Ze swojego biegu jestem zadowolony, choć troszkę szkoda 40 sek błędu przy wyjściu z pk 44 - później jest już bardzo trudno samemu dogonić czołówkę.

Spring Cup

Brak komentarzy: