środa, 21 lipca 2010

Przed II częścią sezonu

Trochę czasu minęło od Mistrzostw Polski i w sumie kilka ciekawych zdarzeń miało miejsce w tym okresie.

Po pierwsze to zaraz po MP mój Kacper miał operację i póki co….. i tutaj odpukać…. wszystko jest w jak najlepszym porządku. Można by powiedzieć, że lekarze „ naprawili mi dziecko” i za to jestem im wdzięczny, ale generalnie nasza służba zdrowia to jest…. „nie dej się”.
Po drugie to gratulacje dla naszych medalistów EYOCu ( Piotrek Parfianowicz ), JWOCu ( Hanka Wiśniewska i Monika Gajda ) i dla Anki Kamińskiej za zdobycie złota na Mistrzostwach Świata w MTBO.

Teraz jestem już od 18 dni na zgrupowaniu w Sankt Moritz. Pierwsze treningi przychodziły mi dość ciężko. Jedno to fakt że jesteśmy dość wysoko (blisko1900m), a inna sprawa to, że po 2 tygodniach szpitalnych nastał jeszcze 1 tydzień „remontowy” w domu i trening chcąc nie chcąc poszedł lekko na drugi plan. Prawdę mówiąc i tak miał to być okres w którym planowałem zmniejszyć objętość treningową, aby nabrać energii i motywacji na drugą część sezonu. Na szczęście po kilku dniach wszystko wróciło do normy i wydaje mi się, że idzie w dobrym kierunku. Teraz przede mną kilka ostatnich dni, ale za to baaaardzo mocnych. Dziś biegam podbieg 40 minutowy w BC2, jutro lecę 8km 3 zakresu – czyli prawie w łeb, popołudniu startujemy w midelku – na gaz, a w piątek 5x1000m + 5x500m i też pewnie w łeb :)
Ale na szczęście w sobotę tylko krótkie wybieganko i powrót do domciu.

W międzyczasie podjąłem decyzję o rezygnacji ze startu w tegorocznych Mistrzostwach Świata w Norwegii. Nie było możliwości abym pojechał na czerwcowe zgrupowanie do Trondheim ( szpital ), a był to istotny punkt w przygotowaniach do tego startu, jednak najważniejszym powodem był fakt, że tuż po WOC mamy - również w Norwegii - Wojskowe Mistrzostwa Świata CISM. Przypomnę, że teraz jesteśmy 3 tygodnie w Szwajcarii, później 1 tydzień w domu i miało być 3 tygodnie w Norwegii. Jak dla mnie to jest zbyt dużo w tak krótkim czasie i postanowiłem się skupić na startach w CISMie. Stary już jestem :)