wtorek, 20 kwietnia 2010

Trening na Jurze

Ostatni weekend to konsultacje techniczne w Żelazku. Miały być starty w Dolinie Bobru, ale każdy wie co i jak…
Udało się nam zrobić 3 solidne treningi:

- w sobotnie popołudnie TT z różnymi zadaniami, który miał miejsce w bardzo gęstym lesie. Miało być „chamsko” i gęsto, ale żeby aż tak.. 90’











- sobota wieczór to bardzo przyjemny trening nocny 60’








- w niedzielę zrobiliśmy sobie wspólny start. Trasa miała być długa i przyjemna, ale przez leżące w dużych ilościach połamane gałęzie ostała się tylko długa. Dlatego też postanowiłem sobie skrócić nieco dystans i odpuściłem ostatnią pętelkę. Ostatecznie i tak biegałem 80minut.