niedziela, 20 grudnia 2009
cd. JWOC 1994
wtorek, 24 listopada 2009
Konsultacje Kadr
Dla tych którzy uczestniczyli w konsultacjach kadr i przysłuchiwali się moim "wypocinom" wrzucam tutaj małą kolekcję zdjęć, których nie zdążyłem pokazać w Pucku, a dotyczących omawianego tematu JWOC 1994.
środa, 28 października 2009
Z mistrzostw jestem w miarę zadowolony , choć i tak narobiłem 5-6min błędu.
sobota, 17 października 2009
wtorek, 13 października 2009
Co robiłem 16 lat temu :)
Jak już pisałem mapę tę znalazłem wczoraj i popatrzcie jak data widnieje w lewym górnym rogu mapy............. trochę dziwnie zapisana ale chodzi o październik :)
wtorek, 6 października 2009
MP
Już podczas sztafet w Estonii pojawił się problem z szyją, tzn. pojawiał się duży ból podczas podnoszenia głowy ku górze i okręcaniu na boki. Później jeszcze w poniedziałek na treningu w Ostródzie coś gruchnęło i było naprawdę źle. Wtorek, środa , czwartek miałem biegać Mistrzostwa Wojska Polskiego, a ja miałem problemy z dźwignięciem głowy z poduszki : )
Generalnie od wtorku do następnej niedzieli nie biegałem nic tylko masaże i nastawiania kręgów, więc pełen obaw pojechałem na trening nocny w poniedziałek. Rewelacji nie było, ale też się zbytnio nie pogarszało więc zdecydowałem, że w środę biegam mocny trening i wtedy decyzja. Było OK.
CISM
Ciężko mi ocenić ten bieg. Z jednej strony bieg był naprawdę szybki, z drugiej zaś narobiłem gdzieś ok. 4 minut błędu - po prostu tramwaj był okrutnie szybki ale niestety robił też błędy: )
Po dniu przerwy mieliśmy kolejny bieg – middle
Teren stosunkowo trudy biorąc pod uwagę to, że las był na ogół lekko „syfiasty” co znacznie utrudniało czytanie mapy podczas biegu. Tutaj też nie udało mi się uniknąć błędów, który można by naliczyć a ponad minutę.
Kolejny dzień to sztafety.
Sztafety to zawsze ekstra emocje. Biegałem drugą zmianę i przyszło mi wystartować z dwoma sztafetami z Rosji ( V.Novikov i R.Efimov )
historia 1pk: słyszę jak Novikov mówi do kolegi jaki ma kod ..bla bla 2… tamten mówi, że on ma inny, ja patrzę w opisy.. mam 62 czyli ten co Novikov ………… niestety bla bla znaczyło 3 i jego kod był
Gdybym miał w kilku słowach podsumować moje wyczyny na CISMie to generalnie miałem dość dobre biegi, ale w każdym z nich porobiłem trochę błędów co nie pozwala mi być do końca zadowolonym z tamtejszego występu. Inna sprawa, że na CISMie poziom się podnosi z roku na rok. Wiadomo, że Szwajcarzy i Rosjanie, Łotysze, Litwini, Polacy przybywają z najsilniejszą możliwą reprezentacją. Finowie, Norwegowie, Francuzi, Austriacy, to też po części kadra cywilna. Dodatkowo zaznaczyć trzeba, że tutaj w odróżnieniu od cywilnych MŚ startować może aż 7 reprezentantów z każdego kraju. Wszystko to powoduje, że poziom tych zawodów jest naprawdę wysoki.
Wyniki z zawodówniedziela, 23 sierpnia 2009
MŚ Long
sobota, 22 sierpnia 2009
MŚ - sztafety
Najlepiej będzie jak każdy najpierw przeczyta relację ze strony PZOS, którą znajdziecie tutaj
Były to dosyć dziwne sztafety. Z jednej strony radość z dobrego miejsca, ale z drugiej zaś musimy mieć świadomość, że te wydarzenia jednak miały wpływ na rezultaty.
Co do samego biegu, to niestety nie mogę się wystrzec błędów. O ile te mniejsze 20-30 sekundowe zdarzają się większości o tylke te większe po 1,5 minuty to już lekka przesada :) Mam nadzieję, że na klasyku uda mi sie pobiec bez takich błędów.
poniedziałek, 17 sierpnia 2009
Long Q
I już za nami eliminacje do klasyka. Od samego początku najbardziej nastawiałem się na ten dystans podczas MŚ i cieszę się, że udało mi się eliminacje przejść pomyślnie. Szkoda tylko, że znów narobiłem trochę błędów i skończyło się na 12 pozycji w grupie. Gdyby nie błędy które pewnie łatwo wyłapiecie oglądając przebiegi to mogło być miejsce 6. No ale cieszmy się tym co jest - przynajmniej będę biegał w mniejszym upale (chyba) :)
Kowalek mimo dobrego biegu "dopiero" 10 w swojej grupie - dziś on miał pecha i trafił na tzw "grupę śmierci" - no ale oczywiście też powalczy w finale.
niedziela, 16 sierpnia 2009
"...don't cry for me Argentina..."
piątek, 24 lipca 2009
" Płaski midelek "
Wszystko to spowodowało, że średnie na kilometr dochodziły do 10min :)
Niestety mapy nie mogę wrzucić na bloga - wkrótce odbywają się tam jakieś ważne zawody.
Za to wczorajszy middle dystans miał już być bardziej płaski i szybki.
Szybszy był z pewnością, ale czy bardziej płaski to powątpiewam. Na szczęście nie było tam tak wysokich traw i już w miarę dało się biegać w tym terenie.
wtorek, 21 lipca 2009
Szwajcarskie wypociny.
Inny dzień, inne miejsce...
I żeby nie było..... w te miejsca wbiegaliśmy a nie wjeżdżaliśmy kolejkami