Jak już pisałem wcześniej Jukola była jedną z trudniejszych w ostatnich latach.
"Suche" oglądanie mapy nie odzwierciedla tego co dzieje się w lesie - jak to zwykle bywa z mapami i terenami skandynawskimi. Co do mojego wyniku to mam mieszane uczucia. Wróciłem z lasu na 39 pozycji ( i tutaj jest OK ) ale z kolei z 7 minutową stratą do prowadzącej dwójki i ok 2:30 - 3 min stratą do pierwszej dużej grupy. Byłbym w pełni zadowolony przybiegając z tą dużą grupą ale niestety trochę zabrakło i gazu i szczęścia na rozbiciach. Z innej strony pozytywne jest to
, że zdecydowana większość mocnych ekip była wciąż za mną:)
Moje leśne wypociny możecie zobaczyć tutaj wybierając: 1 zmianę i nazwisko.
PS. Na prawej fotce żółte skarpety - z lewej na 12-13 pozycji - to ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz